budowy domu można życzyć najgorszemy wrogowi
Trochę mam zaległości ale w skrócie:
poniedziałek 31.08 lekka tragednia z powolnym koparkowym i źle policzonym betonem
wtorek 1 września polała się pierwsza krew --> bloczki które miały być o 8:00 pojawiły się o 14:00 to cud że ekipa nie poszła nam z budowy - Inwestorka czyli ja miała pierwszy kryzys i w poczuciu bezradności zaczeła szukać mieszkania 
środa - po przyjeździe na budowę raczej było ok ale wieczorem Inwestor - Przemuś przyznał że nie obyło się bez problemów -> majster kazał kupić 10 kubików piasku do zasypania (2 auta) a potrzebne było jakieś 25 (5 aut). I tu wielki ukłon do Pana Staszka (pamiętacie ten od drogi co to nam tyle krwi napsuł
) auta ponoć jeździły jak szalone i przywiózł wszystko do tego poszedł nam na ręke z fakturami (chyba było warto czekać te 1,5 dnia na kamień na drogę i nie rezygnować z jego usług
)
BOJĘ SIĘ MYŚKEĆ CO DZIŚ SIĘ WYDARZY 
, wczoraj było ostro ale się udało choć były chwile zwątpienia. Koparkowy troche ślamazarny i do tego się spóźnił dopiero o 17 skończył kopać. W fundamentach pojawiła się woda i majster oznajmił że trzeba zalać betonem od razu. Na szczęście mimo że w betoniarni mówili że wożą beton do 16 przyjechali ale............... o 18 (3 beczki później) okazało się że betonu braknie (zamówiliśmy 20 kubików)......... ale dowieźli
). Najgorsze to to że w poniedziałek wracam do pracy i wszystko wystartuje a mnie tam nie będzie, już mam czarne myśli że Przemuś - Inwestor nr 2 nie dopilnuje wszystkiego ale po pracy od razu jade na budowe
poprzedni zrezygnował ze względu na nawał pracy. Wczoraj podpisaliśmy papiery zgłoszenia rozpoczęcia budowy. Najważniejszym planem na najbliższy czas jest zrobienie WC
deski częściowo już są częściowo musimy dokupić.
Komentarze