Poniedziałek ....załamanie
O dziwo w poniedziałek dzwonię do gminy przedstawiam się Pani a ona tak tak pamiętam dokumenty są u wójta na biurku (troche się pocieszyłam). Jestem pewna że nasz Pan X (Kierownik budowy) powiedział że w poniedziałek będzie składał wniosek o pozwolenie i odbierze w gminie warunki. Dzwonię do tego a on na to że jemu to nie jest bardzo potrzebne, że powiedział że to odbierze ale nie w poniedziałek a że wniosek o pozwolenie złoży w środę może w czwartek. I coś we mnie pękło . Z tego co policzyłam to przy dobrych wiatrach będziemy mogli zacząć najwcześniej w połowie sierpnia i w mojej opini nie ma szans żebyśmy zdążyli przykryć ewentualne mury dachem na zimę. Teraz to już czekam tylko na cud bo światełko w tunelu które widzę jest bardzo słabiutkie
Podsumowując tydzień pełen wrażen (było chyba wszystko płacz, złość, niemoc, pot, zmęczenie, radość) a w poniedziałek ciężkie zderzenie z rzeczywistością.
Jutro jak będe mieć lepszy nastrój wrzucę zdjęcia efektów naszej pracy