wycena nr 2 i wizyta w starostwie
Górale wycenili budowę na 45 tyś ale razem z dachem czyli już jest lepiej od poprzedniej wyceny o jakieś 24 tyś. Ale ze względu na fakt że mój uparciuch nie chce brać kredytu prawdopodobnie w tym roku zrobimy fundamenty, ściany parteru, deke i zabazpieczymy na zimę a w przyszłym roku ściany poddasza i dach. Taki na razie jest plan bo na tyle mamy funduszy no chyba że wygramy w totka . Mam jednak cichą nadzieję że dociągniemy do dach. Aha zapomniałam się pochwalić wczoraj byłam w starostwie i bardzo miła Pani która zajmuje się naszą sprawą (Pani chyba uczestniczy w projekcie przyjazny urzędnik) i ku mojemu zdziwieniu poinformowała mnie że na warunkach zabudowy w gminie nie podpili pieczęci że jest to ostateczna decyzja to ja za te papiery i mówie że podjade i dowiozę to jeszcze dziś a ona na to "co pani będzie jeździć w te i spowrotem proszę przyjechać we wtorek to da mi to Pani a przy okazji odbierze sobie decyzję o pozwoleniu na budowę (aha papiery złożyliśmy 25 maja) a ja na to i pytam czy tzn że za 2 tygodnie możemy zacząć budować a ona z uśmiechem że nie do końca ale tak bo jeszcze trzeba złożyć zawiadomienie o rozpoczęciu budowy. Jestem w szoku i dalej nie mogę dojść do siebie ale już postanowiłam że Pani dostanie jakąś bardzo dobrą czekoladę za to że była miła tak po prostu. Mam nadzieję że nie zapeszam i we wtorek faktycznie będziemy o jeden papier do przodu. Pozdrawiam wszystkich budujących